29 listopada 2012

***


skowronki śpiewające w głowie
bezdenny widok ciebie spod powiek
nie dla mnie
stos szczęśliwych zakończeń
po pełnych goryczy burzach
nie dla mnie
wzrok wlepiony w ten jeden punkt za horyzontem
gwiazda co spadła spełnić życzenie
nie dla mnie
został jedynie worek czarny
w nim śmieci
co niegdyś na ścianach
wisiały w złotych ramach
z alarmem
chronione przez męskie dłonie
i Boga
dziś immunitet zaginął w tym worku
utopiony w ufności
tęsknocie oddaniu
miłości zakochaniu
poświęceniu zapatrzeniu
wypłynęła spalona w proch przysięga
i niespełnienie
trzystu piętnastu obietnic
zapisanych dniem każdym
pojedynczym
i wszystkimi razem

został jedynie worek czarny
w nim śmieci
i trup morsztynowski leży
i gałczyńskie chryzantemy
na spalenie je skazano

może iskra najmniejsza
ostatnia
ostanie się w popiele
by kiedyś skoczyć w serce Twe
rozognić ponownie
może nie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad :)