16 listopada 2013

Przepis na zimę.

Mały akcent mojego sklecania niskiego poziomu poezji na nadchodzącą wielkimi krokami zimę:

Z grudniowym Twym przyjściem Damo Chłodna,
Każda zmarzła duszyczka ciepłej strawy głodna.

Każdy widokiem białej pierzynki na drzewach się delektuje,
w ciepłych kapciach, ściskając w dłoniach kubek z herbatą adoruje.

Wieczory przy dobrych filmach w rankingu awansują, 
Dzieci na sankach po podwórku się snują.

Ludzie osamotnieni  miłości wypatrują, 
By podgrzać atmosferę gorąca ze sobą flirtują.

To również czas zgody, ciepła, dobra i czułości,
Gdy bożonarodzeniowy okres nam zagości.

Grudzień jest również początkiem karnawału,
gdy każdy poddaje się czarowi balowego szału! 

Zatem co zrobić, by przetrwać udrękę zimową grudniową?
Pobyć w domowym zaciszu, czynić innym dobro i karnawałowym zostać casanovą.

I odrobina muzyki, która kojarzy mi się z zimą, niekoniecznie jest to lista gwiazdkowych hitów:

  1. Love is crazy
  2. Hallelujah
  3. Last Christmas
  4. W chorym sadzie
  5. In the ghetto